W 2014 roku wzrósł eksport polskich mebli do Niemiec, ale rośnie także import mebli zza naszej zachodniej granicy. W jaki sposób polskie firmy mogą zwiększyć swoją konkurencyjność? Rozwiązaniem są inwestycje w innowacje procesowe oraz organizacyjne.
Statystycznie rzecz biorąc przynajmniej jeden mebel w otoczeniu każdego Niemca pochodzi z Polski. Niemcy są także największym importerem polskich mebli – w 2014 roku (do października) eksport z naszego kraju wzrósł tam o 7,7%. Dobra wiadomość jest taka, że na rok 2015 Niemiecki Związek Przemysłu Meblarskiego prognozuje lekki wzrost rynku wewnętrznego (podczas gdy popyt wewnętrzny w Polsce prawdopodobnie nieco się skurczy).
Na rynku niemieckim wśród importerów nadal dominują producenci z Polski, ale import z Chin wzrósł w zeszłym roku o 13%, a z Czech o ponad 43% (wszystkie dane do października). Konkurencja jest coraz silniejsza, choć na przykład możliwości firm chińskich ograniczają wysokie koszty transportu.
Niemieckie firmy obawiają się konkurencji z Polski czy Chin na rynku wewnętrznym, a jednocześnie z powodzeniem utrzymują mocną pozycję na globalnym rynku. Z danych Niemieckiego Związku Przemysłu Meblarskiego wynika, że w ubiegłym roku eksport tamtejszych przedsiębiorstw wzrósł o 2%, z czego na przykład do USA o 12,5%, do Wielkiej Brytanii o 5,8%, do Szwajcarii o 3,2%, a do Polski, co może być pewnym zaskoczeniem, nawet o 16%.
Nie chcą czekać
Rynek niemiecki ma ogromny potencjał – przeciętny Niemiec co roku wydaje na wyposażenie mieszkania prawie 400 euro (Austriak średnio około 320 euro, a na przykład Chińczyk tylko 20). Z drugiej strony ten rynek szybko się zmienia. Klienci za naszą zachodnią granicą coraz rzadziej są gotowi na to, aby na meble czekać tygodniami czy wręcz miesiącami. Już dziś wielu niemieckich dostawców stara się realizować zamówienia w terminie nie dłuższym niż 7 dni, co ma tym większe znaczenie, że w Niemczech szybko rośnie sprzedaż internetowa. Klienci w Polsce też coraz częściej są niezadowoleni z długich okresów dostawy. – Sprawna sieć dystrybucji to dziś podstawa. Optymalizacja rozwiązań logistycznych przynosi wymierne korzyści. Pomaga ograniczyć koszty i zwiększa zadowolenie klientów. W ten sposób buduje się trwałą przewagę konkurencyjną – mówi Katarzyna Szczupał-Vieweg, prezes Staufen Polska, firmy wdrażającej lean management, czyli innowacyjne metody zarządzania.
Klienci oczekują coraz większej dywersyfikacji produktów. Dotyczy to nie tylko branży meblarskiej. Ten trend powoduje, że procesy produkcyjne muszą być coraz bardziej elastyczne, nastawione na realizację bieżących zamówień i zindywidualizowanych potrzeb klientów.
– To jedyny sposób by przetrwać w świecie coraz ostrzejszej konkurencji. Chodzi o to, by klientowi jak najszybciej dostarczyć produkt o jak najlepszym stosunku jakości do ceny – podkreśla Katarzyna Szczupał-Vieweg.
Przedsiębiorstwa niemieckie bazują przede wszystkim na wysokiej jakości i designie. Na przykład systemy kuchenne Made in Germany to dziś znak jakości uznawany na całym świecie. Poza tym niemieccy producenci są zmuszeni do inwestowania w innowacje, zarówno technologiczne, jak i procesowe czy organizacyjne, ponieważ nie są w stanie konkurować niskimi kosztami pracy z producentami z Polski, Chin czy Czech. Z drugiej strony, takie podejście staje się atutem w okresie gorszej koniunktury. Zawsze znajdzie się ktoś, kto zrobi coś taniej od nas, ale nie zawsze lepiej.
– Kultura innowacji, jak lean management, oznacza w praktyce stałą gotowość na zmiany, a także szereg rozwiązań, które pozwalają eliminować marnotrawstwo, zwiększać wydajność i jakość, a w konsekwencji ograniczać koszty – dodaje prezes Staufen Polska. Kwalifikacje polskich pracowników czy jakość naszego wzornictwa nie stoją na niższym poziomie niż w Niemczech. W branży meblarskiej mamy potencjał, by stworzyć polską markę o światowym zasięgu.